Imagin dla Daria Poland
***
- …i raz i dwa i trzy i …- energicznie wykrzykiwała nasza instruktorka – i cztery i pięć i zmieniamy kierunek- [T.I], na dziś mam chyba dość – powiedziała do mnie Alicja nie przerywając ćwiczenia – Pójdę się przebrać
- Jasne, w takim razie też już idę - odpowiedziałam Skończyłyśmy wyznaczone ćwiczenie i poszłyśmy do szatni. Obok nas, na siłowni przebywali mężczyźni. Jeden z nich uśmiechnął się do mnie, ukazując rząd białych zębów. Odwzajemniłam uśmiech, szturchnęła mnie Ala:
- Jej ! On się do ciebie uśmiechnął
- Em... tak i co w tym dziwnego ? - zapytałam
- Nazywa się Fernando i jest tutaj w każdy czwartek i weekendy. - Łał. Skąd tyle o nim wiesz ? Znacie się ? - uniosłam brew
- Właśnie nie, a bardzo bym chciała. On jest taki przystojny i wydaje się taki wrażliwy - rozmarzyła się.
- To dlaczego jeszcze go nie poznałaś ?
- Nie było jakoś okazji - Ala spuściła wzrok - Może ty... może...
- Co "może ja"? - ponagliłam ją
- Może ty nas jakoś zapoznasz ? - spojrzała na mnie błagalnie
- Co ?! - zaśmiałam się - Mam was zeswatać ?
- Nie , nie zeswatać, tylko wiesz ...- zaczęła
- Zresztą dobra. Zobaczymy co da się zrobić - uśmiechnęłam się.
Ala przytuliła mnie:
- Dziękuję.
- Jeszcze nic nie jest załatwione - odparłam - więc nie dziękuj.
***
Chłopak wyszedł z siłowni, przerzucając przepoconą koszulkę przez ramię.
- Przepraszam pana ! - zawołałam
Odwrócił się zaskoczony, po czym ponownie się uśmiechnął. Jego uśmiech był czarujący-przyznaję. Miał też idealną, wysportowaną sylwetkę. Nie dziwię się, że podoba się Alicjii:
- Słucham ? - wyrwał mnie z zamyślenia
Jego wygląd tak mnie rozkojarzył, że zapomniałam co miałam powiedzieć:
- Em... która godzina - powiedziałam to, co jako pierwsze przyszło mi na myśl.
Spojrzał na telefon i zwrócił się do mnie :
- 11:15. Spieszy się pani gdzieś ?
- Nie ... - uśmiechnęłam się - Tak, to znaczy tak, właśnie dlatego pytam o czas - wyszczerzyłam się. Wyobrażałam sobie jak musiałam wyglądać- jak idiotka.:
- Szkoda. Może znalazłabyś chwilkę czasu na kawę. Jestem Fernando. - wyciągnął rękę
- [T.I] - uścisnęłam dłoń - Mam jeszcze chwilę czasu .
- To poczekaj, wezmę prysznic i wychodzimy - mrugnął jednym okiem
- Jasne - uśmiechnęłam się
Usiadłam na kanapie i czekałam na niego. Chyba nie tak miało to wyglądać, ale spróbuję wspomnieć o Ali w kawiarni. Z szatni wyszedł Fernando:
- Już jestem. Pójdziemy tu do kawiarni za rogiem, co ty na to ? - zapytał
- Może być - zgodziłam się i wyszliśmy z fitness clubu
- Często widuję cię tutaj, na siłowni
- Tak, też parę razy cię widziałem. Tak się składa, że chodzę w czwartki i weekendy jak ty .
- Ja chodzę wraz z moją sąsiadką i koleżanką- Alicją - wytłumaczyłam mu
- Nie kojarzę jej - powiedział Fernando
- To bardzo fajna dziewczyna. Myślę, że powinieneś ją poznać.
Doszliśmy do kawiarni. Fernando otwarł drzwi i przepuścił mnie w nich:
- Skoro ty tak mówisz, to poznam. - uśmiechnął się
Usiedliśmy w stoliku. Wokół było pełno ludzi.:
- Trochę tu tłoczno - powiedziałam
- To nie przeszkadza w dobrej randce - powiedział
Spojrzałam na niego zdezorientowana. Żartował ? Nie wiem.:
- Masz bardzo ładne oczy - spojrzał na mnie i odgarnął moje włosy z twarzy, czym przyprawił mnie o dreszcze. Przywołałam się do porządku:
- To mogę umówić cię na spotkanie z Alą ? - zapytałam
- A ty tam będziesz?
- Nie.
- To nie idę - stwierdził
- Fernando, proszę cię.
- Ok, ale pod jednym warunkiem
- Jakim ? - zdziwiłam się
- Znów się spotkamy.
Zatkało mnie:
- Ja... nie wiem
Spojrzał na mnie pytająco:
- Jeśli nie chcesz to powiedz
- Chcę tylko ... zreszta ok - wzruszyłam ramionami
- No to umów mnie z tą całą Alicją.
Udało się - umówię ich na spotkanie. Ale wyczuwałam tu pewne niebezpieczeństwo. Niebezpieczeństwo dla mnie-zakochania się ze wzajemnością w Fernandzie.
SARA
łał. Stuknęło 1000 wejść. Dziękuję! Tylko szkoda, że jest mało komentarzy . Proszę, jeżeli czytasz to komentuj ! A co do imagina. podzielony jest na dwie części ;)
Super! /Barcaa;)
OdpowiedzUsuńDziękuje <3 Jejciu *-* Będzie kolejna część prawda ? :D
OdpowiedzUsuń