- Tak więc
jeśli chodzi o odkrycie Ameryki, jest to w historii punktem spornym. Oficjalnie
Amerykę odkrył Krzysztof Kolumb, jednakże dopiero Amerigo Vespucci… -
nauczyciel historii od dobrych kilku minut próbował dogłębnie rozgryźć kolejne
wydarzenia historyczne.
Wiem,
powinnam tego słuchać. To są bardzo
ważne informacje, które mogą mi się kiedyś przydać. Jasne, „kiedyś przydać”,
ciekawe kiedy… Jakoś nie wiem do czego mogłabym w przyszłości użyć jakiś
cholernych informacji o ludziach
żyjących wieki temu. Tak, czy inaczej, nie potrafiłam w żaden sposób się
skupić. Mój wzrok powędrował w lewą stronę, jak zwykle, w poszukiwaniu jednej,
konkretnej twarzy. Bez większych problemów odnalazłam ją w tłumie siedzących
osób. Kolejny raz przyglądałam się Moritzowi Leitnerowi, śledząc każdy jego
ruch. Siedział prosto, trzymając ołówek w ręce. Wyglądał na osobę, która albo
jest zainteresowana lekcją, albo po prostu sprawia takie pozory.
Marszczył
brwi w skupieniu przez co wyglądał… wyjątkowo słodko. Kąciki moich ust
mimowolnie uniosły się ku górze.
- [T.I] –
poczułam szturchnięcie łokciem – Jesteś tu? -
zapytała moja koleżanka z ławki, Monika.
- Tak, tak,
jestem – odpowiedziałam szybko
- Widzę, że
Moritz naprawdę zajmuje większość twojego czasu. Gapiłaś się na niego pełne 6
minut, bez oderwania wzroku.
Speszona,
spuściłam wzrok i wzruszyłam jedynie ramionami:
- Dobrze
wiesz, że mi się podoba. Nic na to nie poradzę.
- Tak,
trzeba będzie coś wymyślić… - Monice nie udało się dokończyć, bo nauczyciel
rąbnął pięścią w biurko.
- [T.I] i
Monika, to już jest przesada! Zostajecie po lekcjach. Posprzątacie salę i od
teraz, jak ktokolwiek się odezwie, dołączy do nich – przerwał rozglądając się
po klasie i ponownie uderzył w biurko – Leitner! Zostajesz!
- Słucham? –
Moritz wytrzeszczył oczy – Ja tylko…
- Bez
dyskusji. Zostajesz – powiedział gniewnie historyk i były to jego ostatnie
słowa na tej lekcji, gdyż właśnie zadzwonił dzwonek.
Wszyscy
wybiegli z Sali, oprócz mnie, Moniki i Moritza. Nie ukrywam, że to iż on tu był
sprawiało, że te zostanie po lekcjach, nie było takie najgorsze.
- Proszę –
profesor podał nam miotłę – Ustawcie krzesełka na górę, zmyjcie tablicę i
zmiećcie śmieci z podłogi. Mam nadzieję, że będzie to dla was nauczka. Do
widzenia – powiedział i wyszedł.
Staliśmy w
trójkę, tępo patrząc w ziemię. Przerwałam ciszę:
- To co?
Trzeba zrobić mały porządek. Ustawmy krzesła, potem reszta.
Przytaknęli
oboje, gdy spojrzałam na Moritza, wydawało mi się, że uśmiecha się do mnie. Ale
być może, to tylko moja wyobraźnia. Ustawiliśmy krzesła. Złapałam za miotłę i
zaczęłam zmiatać śmieci.
- Pójdę do
toalety, namoczę gąbkę – Monika mrugnęła do mnie porozumiewawczo.
Dziewczyna
wyszła i zostaliśmy tylko we dwójkę. Ledwo zatrzasnęła drzwi, a już odezwał się
Moritz:
- Wiesz
czemu dzisiaj na lekcji, odezwałem się, gdy Fifer miał napad złości?
- Nie mam
pojęcia…
- Dlatego,
że gdy usłyszałem, że ty zostaniesz po lekcjach, to sam chciałem zostać.
Uznałem, że to byłby dobry moment do porozmawiania czy coś…
Odpowiedziałam
jedynie uśmiechem
- [T.I] –
podszedł do mnie, a moje serce zaczęło bić jak oszalałe.
Podniósł mój
podbródek i musnął delikatnie moje usta, po czym odwrócił się
-
Przepraszam, nie powinienem.
- Nie
przepraszaj – powiedziałam
Odwrócił się
zaskoczony, a ja nie czekając na jego reakcję, pocałowałam go czule.
- Ja….
chciałem ci właśnie powiedzieć…
-
Ciii…ci…nie mów nic – uciszyłam go
- Czemu?
- Po prostu,
nie psuj tej pięknej chwili. –powiedziałam i uśmiechnęliśmy się oboje
SARA
Hej! Dzisiaj przybyłam do was z takim oto Moritzem, mam nadzieję, że nie jest najgorzej ;) Co do konkursu, zdecydowałyśmy, że z racji na mnóstwo świetnych prac, opublikujemy trzy najlepsze imaginy, zaczniemy od przyszłego czwartku, czyli miejsca trzeciego. Trzymajcie kciuki za siebie nawzajem, bo analizy jeszcze trwają :)
Poza tym, zapomniałam wam powiedzieć, że rozpoczęłam opowiadanie z Zaynem Malikiem w roli głównej. http://criminal-story-zayn-malik.blogspot.com/ Zapraszam! Komentarze mile widziane ^^
Fajnie by było mieć takiego Moritza w klasie... świetny imagin:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Boooskieeee :3
OdpowiedzUsuńSuperaśne :)
OdpowiedzUsuńMo taki słodziak ^^
o rany, jakie to jest słodkie <3 co druga z nas ma takie marzenia, ale czy kiedykolwiek się one spełnią? No wątpię, szczerze mówiąc. Ale porozmyślać i poczytać sobie zawsze można :) uroczy imagin :D
OdpowiedzUsuńbuziaki :**