piątek, 8 listopada 2013

#49. Marco Reus (konkurs)

Ostatnimi czasy cały świat przewrócił się do góry nogami. Zamieszanie spowodowane zupełnie nowym uczniem było niesamowicie irytujące. By już zupełnie nie zwariować, w momencie przekroczenia progu budynku szkoły do uszu wkładałaś słuchawki, a dźwięki rozchodzące się w Twojej głowie pozwalały Ci na normalne funkcjonowanie wśród tego całego cyrku. Flegmatycznie podeszłaś do miejsca, gdzie znajdowała się Twoja szkolna szafka w celu zabrania kilku książek i notatek. Chwyciłaś za cholerstwo, które kryło w sobie Twój kod. Powoli i dosyć dokładnie zaczęłaś przekręcać kółko w myślach powtarzając sobie szereg cyfr : 2 w lewo, 4 w prawo, jeszcze raz 2 w lewo i 6 w prawo. Szarpnęłaś za klamkę - i nic. Do płuc nabrałaś dość sporą część powietrza i powtórzyłaś czynność. Dalej nic... Za piątym podejściem puściły Ci nerwy, a ty sama z całej siły pięściami uderzyłaś w szafkę. Zrezygnowana oparłaś czoło o jej drzwiczki, gdy w pewnym momencie otulił Cię czyjś cień. Mimowolnie podniosłaś wzrok i na sam widok zrobiło Ci się nie dobrze. - Może pomóc ? - zapytał chłopak promiennie się do Ciebie uśmiechając. - Zjeżdżaj stąd, Reus. - warknęłaś i jeszcze raz z całej siły obłożyłaś szafkę pięściami. Blondyn bez zbędnych ceregieli podszedł blisko do Ciebie, wyciągnął ręce ku małemu sejfowi, nie minęła sekunda, a to cholerstwo stało przed Tobą otworem. - Nie przycisnęłaś. - odparł i ukazał szereg idealnych zębów. Ty jedynie przewróciłaś oczami i zabrałaś się za przeglądanie i wybieranie książek. - Przestań.. Nie musisz dziękować. Cała przyjemność po mojej stronie - nie dawał za wygraną Marco, próbując nawiązać z Tobą jakikolwiek kontakt. Słysząc jego irytujący głos, zaczęło się w Tobie gotować. Schowałaś podręczniki do torby i dosyć głośno trzasnęłaś drzwiczkami ciemnoniebieskiej szafki. - Za kogo ty się uważasz ? - burknęłaś, bacznie mu się przyglądając. - Em... Za Marco Reus'a ? - odpowiedział zmieszany, drapiąc się po głowie. - To, że jesteś członkiem jednego z popularnych na świecie klubów nie znaczy, że możesz się z każdym tu obecnym spoufalać. Z resztą nie ważne... - odgarnęłaś na bok burzę ciemnych włosów i zarzuciłaś torbę na ramię. - Nie przemawiaj do mnie więcej - odparłaś, a zaraz po tym ruszyłaś przed siebie, uderzając go przy tym ramieniem sygnalizując tym samym by zszedł Ci z drogi. ** Lekcja historii o dziwo minęła Ci dość szybko. Może dlatego, że praktycznie całe 45 minut zamiast robić notatki to razem ze swoją najlepszą przyjaciółką wymieniałyście się liścikami ? Tak czy owak... Widziała jak rozmawiałaś z Marco i chciała znać wszystkie szczegóły. Jakby takowe wystąpiły... Wyszłaś z klasy, oddając Keith Leen ostatnią karteczkę. - Nie przedstawię mu Ciebie! Wybij to sobie z tego durnego, łba - warknęłaś i popukałaś się w czoło. - Co Ci zależy ?! A przecież dla mnie to naprawdę istotna rzecz. Proooooszę - popatrzyła na Ciebie oczami bezdomnego pieska, lecz na Ciebie to zupełnie nie działało. - Jak tak bardzo chcesz poznać Reus'a i jego ferajnę to idź i do niego zagadaj ! Ja nie mam zamiaru dyskutować z ... A z resztą... KONIEC TEMATU ! - zasłoniłaś przyjaciółce usta dłonią, by już więcej się nie odzywała i z racji tej, iż właśnie była długa przerwa, wkroczyłaś na stołówkę. Nie rozglądając się dookoła posłusznie stanęłaś w kolejce. Nagle poczułaś na ramieniu czyjś dotyk. - Dlaczego mnie unikasz ? - zapytał z ewidentnym przejęciem w głosie. - Zabierz ode mnie swoje łapska i zjeżdżaj zanim komuś stanie się krzywda - warknęłaś pod nosem podchodząc bliżej okienka, gdzie nakładano porcje obiadowe. - Proszę Cię.. Nie bądź dla mnie taka szorstka. Dalej mnie winisz za tą felerną przeszłość ? - nachylił się nad Tobą, a ty poczułaś jego ciepły oddech na szyi. Przez moment zrobiło Ci się niezmiernie gorąco, lecz potrząsnęłaś znacząco głową i odepchnęłaś go od siebie. - [t.i.] ! - słyszałaś jeszcze za plecami jego desperackie wołanie, gdy sama pędem zwinęłaś się ze szkolnej stołówki. ** Biegłaś przed siebie, co rusz to łapiąc oddech. Momentalnie stanęłaś przed drzwiami od sali muzycznej. Rozejrzałaś się i weszłaś do środka. Uwielbiałaś tam przebywać... Było to jedynie miejsce w szkole w którym można było się rozluźnić... odciąć od tego całego bydła. Weszłaś na niewielką scenę i zabrałaś ze stojaka gitarę akustyczną. Usiadłaś na podeście i paznokciami uderzyłaś w struny i ku Twojemu zdziwieniu była idealnie nastrojona, co nigdy dotąd się nie zdarzało. Zawsze to ty musiałaś to robić. A może ktoś tu jeszcze zaczął przychodzić ? Zamyśliłaś się chwilkę, lecz po czasie potrząsnęłaś głową, by zupełnie nie odlecieć. Nabrałaś do płuc dość sporą część powietrza i zaczęłaś wystukiwać tak uwielbianą przez Ciebie melodię "Little Things" z repertuaru One Direction. Momentalnie pomyślałaś o Marco i o sytuacji z przed chwili. Nawet nie spostrzegłaś kiedy po policzku spłynęła Ci łza. Do momentu, gdy nie podjął nauki w Twojej szkole sądziłaś, że zapomniałaś... wyleczyłaś się z niego. Co się teraz okazało nie prawdą. A uczucie powróciło z podwojoną siłą. By do reszty się nie rozpłakać zaczęłaś śpiewać... I w momencie, gdy zbliżałaś się do momentu, gdzie śpiewa Harry do sali wszedł Marco. Na dodatek wyręczył Cię wyśpiewując słowa zwrotki. O dziwo nie zaprzestawałaś gry... Patrzyliście sobie głęboko w oczy, a Marco co rusz był coraz bliżej Ciebie. Gdy dostrzegł, że zaczynasz zalewać się gorzkimi łzami, przerwał i zabrał Ci z rąk gitarę. Usiadł obok Ciebie i bez słowa przytulił. Już nie miałaś sił ani ochoty by wyrywać się z jego objęć. Cichutko szlochając wtuliłaś się w jego tors, a ten w odpowiedzi wplótł rękę w Twoje włosy mocno do siebie przyciskając. - Nic się nie zmieniłaś... - wyszeptał. - Za to ty bardzo - powiedziałaś przez łzy. - Dlaczego ty mi to robisz.. - westchnęłaś i uwolniłaś się z jego uścisku. - Wiesz ile zajęło mi sklejanie uczuć, którymi rzuciłeś o ścianę ? Zdajesz sobie sprawę z tego ile mnie to kosztowało ?! - wykrzyczałaś i poderwałaś się z podestu. Nie chcąc wysłuchiwać jego ckliwych tłumaczeń ruszyłaś w stronę wyjścia, lecz jednak nie było Ci to dane, ponieważ podbiegł do Ciebie Marco i chwycił za dłoń. - Najpierw mnie wysłuchaj, a potem rób co uważasz za słuszne. - stojąc w miejscu nie odezwałaś się nawet słowem. Zrezygnowany westchnął ciężko i rozpoczął swój monolog. - Wiem.. zachowałem się jak skończony frajer zostawiając Cię i wyjeżdżając bez słowa. Sam nie rozumiem co mną wtedy kierowało. To było moje marzenie. Miałem wyrzuty sumienia, że podczas tego ani razu do Ciebie nie zadzwoniłem, a to dzięki Tobie w ogóle się tam znalazłem. Sądziłem, że będzie fair, gdy wyjadę i o mnie zapomnisz, lecz nie wiedziałem, że będzie to takie trudne dla nas obojga. Wiesz dlaczego podjąłem naukę w Twojej szkole ? Ponieważ z każdym dniem czułem się coraz gorzej.. Moje serce krwawiło, a umysł odmówił posłuszeństwa. Po prostu musiałem chociażby znajdować się w tym samym budynku co ty.. Codziennie móc na Ciebie patrzeć... Uwierz mi [t.i.], nigdy nie przestałem Cię kochać.. A teraz to uczucie uderzyło we mnie z podwojoną siłą... Marco chwycił Cię za obie dłonie i splótł z Tobą palce - Błagam Cię [t.i.]... Dajmy sobie drugą szansę. Tu i teraz mogę przysiąc, że nigdy więcej nie popełnię tego samego błędu. NIE ! Ja przysięgam, że tego nie zrobię ! Nie mówiąc już zupełnie nic wyrwałaś się z jego uścisku. Marco spuścił wzrok, totalnie zrezygnowany, lecz ty ujęłaś jego twarz w dłonie i złożyłaś na wargach czuły pocałunek. Od tamtej pory tworzycie cudowną parę, a uczucie jakie bucha między wami jest silniejsze niż kiedykolwiek indziej

PAULINA 

Jak wam się podobało? Naszym zdaniem świetny imagin. Niesamowicie ciekawy, zwłaszcza, że ja uwielbiam scenerię szkolną ;> jedynie co, to może troszkę, zbyt szybko go zakończyłaś. My chętnie posłuchałybyśmy dalej ;) W każdym razie moim zdaniem cudo <3 Gratuluję Paulina <3 
JUTRO MIEJSCE 1 !!! 

6 komentarzy:

  1. Gratulacje dla Pauliny :) świetny imagin, bardzo uczuciowy. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny! Na prawdę bardzo mi sie podoba :) Czekam na kolejny imagin
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Woooow niesamowity imagin :*,wiele w nim uczuć <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Chociaż przeważnie nie lubię imaginów w tej formie, to ten niezwykle mi się spodobał, chociaż miejsce 3. bardziej. Nie mam pojęcia, jak będzie prezentowało się opowiadanie z 1. miejsca ale już nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Przykro mi, że to mówię, ale wg mnie nie powala. Owszem fajne pomysly z tą szafką, salą muzyczną i wgl, ale Reus śpiewający 1D nie to nie ta bajka. Ogólnie to mozna przeczytać, ale nie jest to na tyle dobry imagin, żeby dawać mu 2-gie miejsce. Ale to wasz konkurs i wasz wybór ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hah Reus śpiewający 1D? Jakoś tego nie widzę :P Co nie zmienia faktu, że naprawdę ładny imagin został stworzony. Dużo emocji i happy end :D

    OdpowiedzUsuń

Zaczarowani