Znaliście się od zawsze. Wasi
ojcowie byli przyjaciółmi już w szkole podstawowej, a mamy kiedy tylko się
poznały, szybko znalazły wspólny język. Urodziłaś się rok po nim. Byliście
nierozłączni, wszystko robiliście razem. Starał się Ciebie chronić przed całym
złem tego świata. Uwielbiałaś spędzać z nim czas. Kiedy miałaś 17 lat
zorientowałaś się, że nie widzisz w nim jedynie przyjaciela. Twoje nogi na jego
widok były niczym z waty, a serce pompowało krew szybciej niż zwykle. Bałaś się
odrzucenia i utraty przyjaźni, więc nic mu nie mówiłaś o swoich uczuciach.
Kiedy zaczął grać w Bayernie Monachium miał coraz mniej czasu dla Ciebie. Było
Ci z tego powodu smutno, ale wiedziałaś, że piłka nożna to cały jego świat. Mieliście
wspólne drzewo na polanie niedaleko Waszych domów. Pewnego deszczowego dnia
poszłaś tam, by zastanowić się nad swoimi uczuciami. Nie obchodziło Cię to, że
zmokniesz i możesz się nabawić zapalenia płuc. Było Ci wszystko jedno, bo w tej
chwili liczył się tylko on i Twoja nieodwzajemniona miłość. Łzy mieszały się z
ciężkimi kroplami deszczu spadającymi na Twoją twarz.
- [T.I]! Co Ty robisz wariatko? –
usłyszałaś jego głos – Przeziębisz się! – zbliżał się w Twoją stronę, a Ty nie
byłaś pewna, czy nie masz przewidzeń.
- Mats? Skąd się tu wziąłeś? – spytałaś
– Nie powinieneś świętować wygranego meczu? A właśnie…gratuluję, Bayern to
jednak świetna drużyna – powiedziałaś z przekąsem. Nigdy nie lubiłaś tego
klubu, chociaż oboje pochodziliście z Monachium.
- Widzę, że księżniczka nie w
humorze. Co Cię znów ugryzło? – spytał – Gram w rezerwach, to mój drugi mecz,
początek sezonu, więc nie miałem czego świętować. Możesz mi do cholery
powiedzieć co wyprawiasz w taką pogodę? – podniósł lekko głos.
- A co Cię to obchodzi? –
poczułaś się zbita z tropu i zaczęłaś krzyczeć - Co Ty możesz wiedzieć? Płacą Ci za to, co
kochasz robić, nie przejmujesz się niczym ani nikim! Kiedyś byliśmy
najbliższymi przyjaciółmi, teraz tylko piłka Ci w głowie! Cholera, wiem, że to
uwielbiasz, ale ja tak nie mogę, rozumiesz? Nie potrafię funkcjonować gdy nie
ma Cię w pobliżu! – załkałaś.
- Jaka Ty jesteś ślepa, [T.I] –
powiedział zrezygnowanym tonem – Jak możesz mówić, że niczym ani nikim się nie
przejmuję? Od małego byłaś moim oczkiem w głowie. Gdyby przestało mi zależeć na
naszej przyjaźni to nie szukałbym Cię w tą ulewę, a pił piwo z kolegami z
drużyny! – zaczął krzyczeć, po czym zbliżył się do Ciebie tak, że poczułaś, iż
przestrzeń między Wami jest przepełniona dziwnym napięciem – Zależy mi na
Tobie, [T.I].
- Jak bardzo? – spytałaś prawie
szeptem – Jak bardzo Ci na mnie zależy, Mats?
- Tak bardzo – odpowiedział po
czym delikatnie dotknął Twojego policzka, schylił się i Cię pocałował. Byłaś
tym tak zaskoczona, że nie zdążyłaś zaprotestować. W końcu zaczęłaś oddawać
jego pocałunki – Kocham Cię, [T.I].
- Ja Ciebie bardziej, Mats –
odpowiedziałaś, po czym przytuliłaś się do swojego przyja… chłopaka.
Byliście ze sobą bardzo
szczęśliwi, Wasi rodzice dopingowali Waszemu związkowi. Po dwóch latach Mats
przeniósł się do Dortmundu, by grać w barwach miejscowej Borussii.
Przeprowadziłaś się razem z nim. Wasz związek nie opierał się na żadnych
regułach. Sama postawiłaś Matsowi tylko jeden warunek:
- Skoro jesteśmy razem to chcę,
byś wiedział, że jeśli mnie zdradzisz to Ci tego nigdy nie wybaczę – pogroziłaś
mu palcem.
- Kochanie, nigdy bym Cię nie
skrzywdził – zapewnił, po czym delikatnie pocałował Twoją dłoń.
Zaprzyjaźniłaś się z partnerkami
innych graczy zespołu, uczyłaś się życia z dala od rodziców, ale za to przy
boku ukochanego mężczyzny. Za dnia wypełniałaś obowiązki domowe, gotowałaś,
prasowałaś, sprzątałaś, wieczory spędzaliście już razem, przy ciekawym filmie
lub w restauracji, a noce…noce należały tylko do Was. Były magiczne i
przepełnione miłością.
Borussia Dortmund po raz drugi z
rzędu zdobyła Mistrzostwo Niemiec. Całe miasto świętowało to zwycięstwo. Kevin
z tej okazji zorganizował wielką imprezę, na którą zaprosił wszystkich kolegów
z drużyny. Ciebie także nie mogło tam zabraknąć. Było pełno ludzi, alkohol lał
się strumieniami. Ty jednak nic nie piłaś, podobnie jak Mats. Nie czułaś się
najlepiej, ale nie chciałaś zawieść przyjaciela, dlatego zjawiłaś się w jego
domu. Twój chłopak obiecał, że Cię odwiezie. Po dwóch godzinach stwierdziłaś,
że już na Ciebie czas. Kiedy podjechaliście z Matsem pod dom powiedziałaś:
- Wracaj tam i baw się dobrze,
skarbie. Wiem, że to dla Ciebie ważny dzień, mną się nie przejmuj – pocałowałaś
go delikatnie w usta i czekałaś na jego reakcję.
- Kocham Cię. Obiecuję, że się
nie upiję – zapewnił.
- Już lepiej nic nie obiecaj –
zaśmiałaś się – Tylko zawiadom mnie, jeśli będziesz chciał przenocować u
Kevina, żebym się nie martwiła.
- Oczywiście kotku. Jesteś
kochana – tym razem to on Cię pocałował po czym wysiadłaś z samochodu i weszłaś
do Waszego domu.
Po kąpieli zorientowałaś się, że
zostawiłaś swój telefon u gospodarza imprezy. Chciał nie chciał musiałaś wezwać
przez Internet taksówkę i znów odwiedzić Kevina. Mats bawił u niego już
przeszło dwie godziny i byłaś ciekawa, jak wygląda. Po dwudziestu minutach
byłaś już na miejscu. Weszłaś bez pukania i rozpoczęłaś poszukiwania. Gospodarz
nawet nie zauważył Twojej obecności.
Nie wiedziałaś, że sąsiadka
Kevina przez cały wieczór wysyłała Matsowi jednoznaczne sygnały. Nie wiedziałaś
też, że mimo, iż Twój chłopak prawie nic nie wypił nie pozostał obojętny na jej
wdzięki. Wtedy nie myślał już mózgiem tylko inną częścią ciała i mimo, że Cię
kochał nie potrafił się oprzeć pokusie. Tym bardziej nie mogłaś się spodziewać
tego, że jak wejdziesz do jednej z sypialni, w której prawdopodobnie leżał Twój
telefon, zastaniesz nagiego Matsa kończącego właśnie miłosne igraszki z tą
dziewczyną. Widziałaś, że obojgu czynności te sprawiły niesamowitą przyjemność.
Na ich widok tylko pisnęłaś, a następnie widziałaś ciemność.
Kiedy tylko się ocknęłaś nad
swoją głową zauważyłaś zapłakaną twarz Twojego…byłego już chłopaka.
- [T.I], skarbie, tak się o
Ciebie bałem – powiedział Mats łamiącym się głosem – Proszę, wybacz mi, ja nie
wiem czemu to zrobiłem. Kocham Cię nad życie, musisz mi uwierzyć! To był nic
nie znaczący seks!
Twoje spojrzenie nie wyrażało
żadnych emocji, ale kiedy tylko poczułaś, że masz siłę się odezwać
odpowiedziałaś mu lodowatym głosem:
- Pamiętasz, jaki warunek
postawiłam na początku naszego związku? – skinął głową – Ja zdania nie zmieniam.
Nie tłumacz się, to nic nie da. Nie interesuje mnie czemu to zrobiłeś. Zrobiłeś
to, ja to widziałam, więc sprawa skończona. Powiem Ci tylko tyle, że byłeś
ostatnią osobą, po której spodziewałabym się takiego świństwa. Oczywiście
między nami wszystko skończone. Ale wyświadczę Ci przysługę i nie zdradzę
powodu rozstania rodzicom. Nie chcę, by oni przez Twój pieprzony ptasi móżdżek
zaprzepaścili wieloletnią przyjaźń. Stawiam nowy warunek: nigdy więcej się do
mnie nie odzywaj. Gardzę Tobą i nie chcę mieć z Tobą nic wspólnego.
W trakcie Twojego monologu Mats
wyraźnie pobladł na twarzy, ale wiedział, że jest na straconej pozycji. Od razu
wstałaś z łóżka, na którym niedawno Twój były zabawiał się z tą…kobietą i
pojechałaś do domu. Wzięłaś jedynie dokumenty i torbę podręczną, w którą
włożyłaś ubranie na zmianę i kosmetyczkę. Matsowi napisałaś krótką notkę o tym,
że po resztę Twoich rzeczy przyjedzie Simone Dettendorfer. Mimo, iż była
czwarta nad ranem, ruszyłaś w długą podróż do domu – do Monachium. Dopiero po
wyjeździe z miasta dałaś upust emocjom. Zjechałaś na pobocze i płakałaś
gorzkimi łzami. Nie docierało do Ciebie to, co zrobił Ci mężczyzna, który był
całym Twoim światem. W końcu jednak przetarłaś oczy i udało Ci się dojechać do
domu.
Od tamtego incydentu minął rok.
Mats dotrzymał słowa i się z Tobą nie kontaktował. Mimo tego, co Ci zrobił,
długo nie mogłaś przestać go kochać. Tęskniłaś każdego dnia i każdej nocy.
Udało Ci się jednak pozbierać i wyszłaś na prostą. Jesteś teraz samotna, ale
nie sama. Wspiera Cię rodzina i przyjaciele z Dortmundu. Mats do dnia
dzisiejszego nie może sobie wybaczyć tego, jak Cię potraktował. Cały swój czas
poświęca piłce i próbuje o Tobie zapomnieć. Jak na razie- bezskutecznie.
Aneta
Ten imagin od razu zawładnął moim sercem. Naprawdę. Pokochałam go od pierwszych linijek. Masz ogromny talent ♥ Szkoda, że nie piszesz opowiadania.. Z takim talentem powinnaś.. Mimo wszystko . Gratulujemy pierwszego miejsca ♥
Popłakałam się!
OdpowiedzUsuńCudowne opowiadanie! :)
O mój Boże piękny :3 zawładnęło to opowiadanie moim sercem <3 wzruszyłam się :,)
OdpowiedzUsuńDo autorki: dziewczyno masz talent:) gratuluję i pozdrawiam :*
Jak to wszystko jest pięknie opisane... Opowiadanie jak najbardziej godne pierwszego miejsca.
OdpowiedzUsuńGratuluję i pozdrawiam! :)
Dziękuję, nie spodziewałam się takiego wyróżnienia:) Tak naprawdę to coś piszę, ale póki co to to opowiadanie jest w powijakach:) Ale jak tylko się coś w tej kwestii rozwinie to postaram się powiadomić:) Fajnie, że mnie doceniłyście, bardzo mi miło;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Anett:*
Lubię takie historie. Bo nie są przesłodzone. Bo są bardziej realne niż takie bajkowe opowiadanka. Świetny. Cóż więcej mogę napisać? Brawo.
OdpowiedzUsuń