sobota, 1 czerwca 2013

#18. Fernando Torres / cz. 2

Siedziałam w domu, oglądając telewizję. Czekałam na wiadomość od Ali. Chciałam, żeby powiedziała jak
było na spotkaniu z Fernandem. Zadzwonił dzwonek do moich drzwi. Podeszłam i otworzyłam je :
- Heeej ! - zadowolona Alicja, przytuliła mnie mocno.
- Cześć. Widzę, że spotkanie udane - powiedziałam
- Było świetnie. Fernando jest cudowny. Był kulturalny, przepuścił mnie w drzwiach, uśmiechał się. Tylko chwilami nie było o czym rozmawiać...Ale myślę, że to nie problem - wyszczerzyła się.
- Wydaje mi się, że najważniejsze jest aby mieć o czym rozmawiać... - powiedziałam
- No, tak, tak. Jeszcze nad tym popracuję. Dziękuję, że załatwiłaś mi to spotkanie. Jesteś kochana.
- Nie ma za co.
- To ja już idę, pa - powiedziała i weszła piętro wyżej do swojego domu.
- Pa - odkrzyknęłam, zamknęłam drzwi i wróciłam do swojego poprzedniego zajęcia. Spojrzałam na telefon. Na wyświetlaczu widniał sms, od nieznanego numeru:
" Byłem na spotkaniu z Alą, jak prosiłaś. To co mogę dziś zaprosić cię na spacer ? - Fernando"
No, pięknie. Co ja miałam teraz zrobić. Chciałam się z nim spotkać, nawet bardzo. Poprzednio było bardzo miło, ale Alicja była nim taka zauroczona...Zresztą to tylko spacer, nie żadna randka. Postanowiłam, że pójdę i odpowiedziałam twierdząco.
***
Podeszłam wolnym krokiem w kierunku fontanny. Szukałam wzrokiem Fernanda. Nigdzie go nie widziałam. Nagle poczułam czyjąś dłoń na ramieniu. Odwróciłam się i zobaczyłam przed sobą Torresa:
- Hej piękna - powiedział.
- Hej piękny - naśladowałam go
- Cieszę się, że przyszłaś - przytulił mnie. - Jak się miewasz?
- Wiesz, od wczoraj nic się nie zmieniło - zaśmiałam się
- No, u mnie też bez zmian - również się uśmiechnął.
Spacerowaliśmy, nie przestając dyskutować na wszytskie możliwe tematy. Nagle Fernando zatrzymał się i chwycił moją dłoń, przyciągnął mnie do siebie i pocałował namiętnie. Oddałam pocałunek, ale po chwili oderwałam się od niego. Spojrzał na mnie zaskoczony:
- Co jest ? - zapytał troskliwie
Spuściłam wzrok:
- Ja nie mogę, Nando, nie mogę.
- Ale dlaczego ?
- Bo Alicja...ona jest w tobie zakochana - zaczęłam, ale przerwał mi:
- Podejrzewałem, że o to chodzi, ale ja nic do niej nie czuję. Przykro mi. Natomiast z tobą jest inaczej - spojrzał na mnie i przytulił mnie. Wyrwałam się z jego objęć:
- Nie mogę być z tobą - powiedziałam i pobiegłam do mojego domu, przecierając łzy.
Jednak nie każda miłość jest taka prosta i kolorowa. Pewne miłości, po prostu, nigdy nie powinny zaistnieć ...

SARA

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

5 komentarzy:

  1. Bardzo mnie zaciekawiłaś;) Muszę powiedzieć że fajnie piszesz i na pewno będę czytać dalej
    ;) Pozdrawiam i życzę weny;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział, Fer <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny blog, opowiadanie jeszcze lepsze :D
    Nie będę się rozpisywała, bo już się nie mogę doczekać co dalej :D
    Dodam tylko : Fernando ♥

    Pozdrawiam, weny życzę! :*
    Ciachomaniaczka

    OdpowiedzUsuń

Zaczarowani