***
Kilka dni temu dostałam swoją wymarzoną pracę! Jestem rehabilitantką sportową. Pomagam zawodnikom w powrocie do zdrowia, po kontuzji. To nic wielkiego. Zgłaszają się do mnie, jak na razie, lokalne, amatorskie kluby. Do pokoju lekarskiego wszedł główny rehabilitant - Michael. Można by go nazwać szefem. Miałam z nim dobry kontakt, praktycznie byliśmy na "ty".:- Cześć, [T.I]. Mamy niebanalne zlecenie - poruszył energicznie brwiami.
- Witaj Michael. Niebanalne ? - uśmiechnęłam się - Czyli jakie ? - zapytałam zaciekawiona
- Musimy pomóc w powrocie do zdrowia słynnej gwieździe piłki nożnej - odpowiedział
Nie umiałam wyczuć, czy był to sarkazm, więc pytałam dalej:
- O kogo chodzi ?
- Nie uwierzysz jak ci powiem - uśmiechnął się - Ma do nas trafić Leo Messi - niemal krzyknął
- Co?! Kto ?! Żarty sobie robisz ? Messi ? - nie dowierzałam
- We własnej osobie. - podkreślił Michael - Jutro przyjeżdża tutaj i zdecydujemy..on sam też zdecyduje, kto podejmie się tego wyzwania.
- Będziemy losować czy głosować ? - zakpiłam
Michael spojrzał na mnie i ze wzruszeniem ramion, powiedział:
- Większość będzie zależała od wielmożnego króla futbolu.
***
Na następny dzień wbiegłam do budynku mojego miejsca pracy, niesamowicie podekscytowana. Już za chwilę miał pojawić się tu najlepszy piłkarz świata i właściwie jeden z moich ulubionych zawodników. On wydawał mi się być inny od tych wszystkich marudnych, pyskatych i rozkapryszonych "gwiazdek futbolu". Mimo swojego sukcesu, nadal pozostawał skromnym człowiekiem, a przynajmniej takie sprawiał pozory. Po części przekonam się dzisiaj jak się zachowuje, a jeżeli to mi uda się podjąć pracę z nim to będę wiedziała jaki jest na co dzień. Przy moim gabinecie siedzieli wszyscy rehabilitanci. Pomachałam do nich i widząc ich ponaglające gesty, natychmiast przyspieszyłam kroku. W końcu usiadłam razem z nimi:
- No,[T.I], co tak późno ? Dobrze, że jesteś, bo zaraz przyjedzie Messi ze swoją ekipą - powiedziała Ewa, jedna z moich koleżanek z pracy.
Każdy czekał z zniecierpliwieniem na króla piłki nożnej. Otworzyły się drzwi wejściowe naszej klinki. Zrobiło się głośno i tłoczno. Coraz więcej ludzi gromadziło się pod drzwiami. Nie ulegało wątpliwości, że przyjechał słynny Argentyńczyk.:
- Rozsunąć się, zrobić przejście ! - krzyknął Michael.
Wszyscy posłusznie odsunęli się. Wreszcie w całej okazałości można było dostrzec dwóch silnych mężczyzn w sportowych ubraniach, odsuwających tłum i starszego mężczyznę w garniturze i białej koszuli oraz samego po kuśtykającego Messiego obok nich. Ci silni, potężni faceci to zapewne jego ochroniarze, natomiast starszy, elegancki mężczyzna to prawdopodobnie jego menadżer. Podszedł do nich Michael :
- Witam państwa ! Nazywam się Michael Evans, jestem przedstawicielem grupy rehabilitacyjnej. Jesteśmy do pańskiej dyspozycji, proszę za mną - uśmiechnął się.
Spojrzałam na piłkarza, bo byłam ciekawa jego zachowania, ale on nie odezwał się ani słowem i nie wykonał żadnego znaczącego gestu. Jego menadżer od razu podziękował i wszyscy ruszyli za Michaelem. Moje podekscytowanie coraz bardziej rosło. Wielka gwiazda, światowej piłki stała na wyciągnięcie ręki. Kiedy doszli, wszyscy niemal równocześnie zerwaliśmy się z krzeseł i po kolei przedstawialiśmy się piłkarzowi, witając się z nim uściskiem dłoni. On witał nas wszystkich z uśmiechem i serdecznością, podobnie jak jego współpracownicy. Gdy usiedli, Michael przedstawił im wszystkie podstawowe informacje dotyczące leczenia w klinice i przeszedł wreszcie do sedna sprawy :
- Mamy wielu młodych, wykwalifikowanych rehabilitantów - wskazał ręką na nas - Każdy z nas posiada doświadczenie i jest świetnie zorganizowany, dlatego wybór należy do panów, z którym z nas pan Messi poprowadzi rehabilitację.
- Dziękuję za przedstawienie informacji, poprosimy o chwilę zastanowienia, będziemy musieli się naradzić. - powiedział menadżer Messiego.
- Oczywiście, nie ma problemu...
- Ja już zdecydowałem z kim poprowadzę rehabilitację - odezwał się po raz pierwszy od przybycia tutaj Messi.
Menadżer spojrzał na niego zaskoczony.
- Więc słuchamy pana ..- wyszczerzył się Michael.
Teraz nadszedł ten wielki moment. Wszyscy wstrzymaliśmy na moment oddech, trzymając kciuki za samych siebie.:
- Chciałbym, aby rehabilitację przeprowadziła ta pani - piłkarz wskazał ręką na mnie.
Stałam zaskoczona, nie wiedząc co powiedzieć. W końcu jakoś zebrałam w sobie głos i powiedziałam:
- Oczy...oczywiście. Z chęcią zajmę się pańską kontuzją - wydusiłam z siebie.
Będę osobistą rehabilitantką Messiego! Chyba to jeszcze do mnie nie docierało...
SARA
messi część 1 ! olśniło mnie, miałam wenę i wpadłam na taki pomysł. Niedługo pojawi się kolejna część, która ostatnią raczej nie będzie ..;) pisać jeżeli ktoś chce dedykację na drugą część
Super! Czekam na kolejną część ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
ja chciałabym dedyacje z następną częścią :) uwielbiam Messiego i czekam na kolejne części :) informuj mnie u mnie na blogu
OdpowiedzUsuńświetne, czekam na kolejne ;) podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)
Ja poproszę! :) To jest wspaniałe!
OdpowiedzUsuńByć rehabilitantką samego Messiego...:)
gdybym została rehabilitantką Messiego zaliczyłabym zgon *.*
OdpowiedzUsuńczekam na więcej :)
zapraszam do mnie http://feelstrongerthanme.blogspot.com/2013/06/rozdzia-18.html
Jeeeeeeeej, chciałabym mieć taki talent do pisania *-*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Gosia <3
http://marcoreusstory.blogspot.com/
http://toniesenfcbarcelona.blogspot.com/2013/06/rozdzia-6.html
OdpowiedzUsuńzapraszam :)
Zajebiste *.* czemu ja tego wcześniej nie odkryłam ?:oo Po prostu cudo czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do mnie : http://nigdyniemyslzemaszzlezycie.blogspot.com/
Leoś *.*
OdpowiedzUsuńO rany, być jego osobistą rehabilitantką... Ja sobie nawet tego nie wyobrażam. Raj na ziemi.
buziaki ;*
Cudnie piszesz! ;3 naprawdę mi się podoba! ;*
OdpowiedzUsuńserdecznie zapraszam do siebie! Zachęcam do wyrażania opinii na temat opowiadania w komentarzu i obserwowania! ;)
http://forever-hyhy.blogspot.com/
pozdrawiam! ;)
Szybko następne części :) Piszesz super . Mogła bym prosic chociasz jeden imagin tylko zeby Neymar tam byl najlepiej gdyby byl główną postacią ;) - Ada
OdpowiedzUsuńTo jest fantastyczne! Pomysł miałaś genialny, co do tego nie mam żadnych wątpliwości.
OdpowiedzUsuńJestem nieco spóźniona, więc mam fory i mogę już czytać kolejny^^
Strasznie się ucieszyłam jak przeczytałam tytuł :D
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać co dalej! :*